* Kubusiu, jak
się pisze MIŁOŚĆ?
Prosiaczku,
MIŁOŚĆ się nie pisze, to się czuje .. *
To
niesamowite jak jedno spotkanie, jedno spojrzenie czy jeden głupi dotyk może
sprawić, że twoje poranione i pokaleczone serce zaczyna z powrotem się zrastać.
Potrafi się skleić, zrosnąć nawet po najcięższym
wypadku jakim była nieodwzajemniona miłość czy odrzucenie przez rodzinę ..
***
To był
kolejny deszczowy, poranek w Londynie. Harry siedział w jednej z ostatnich
ławek i obserwował jak pojedyncze krople deszczu spływają po cienkiej tafli
szyby znacząc drogę pozostałym, gdy po klasie rozszedł się donośny głos pani
Thompson. Nie to, że wcześniej wszyscy
uczniowie siedzieli cicho niczym myszy pod miotłami, po prostu Harry był tym
typem nastolatka, który z łatwością potrafił wymykać się ze swojej własnej
podświadomości i wędrować ścieżkami wyobraźni.
- Moi drodzy.
Jak zapewne już wiecie, nasza szkoła co roku organizuje konkursy piosenki, tym razem
będzie to coś wyjątkowego, gdyż na widowni zasiadał będzie specjalny wysłannik
od samego Simona Cowella, a jak wszyscy wiemy pan Cowell jest, jakby to
określić, słynnym łowcą talentów i co najważniejsze właścicielem wydawnictwa
muzycznego Syco, więc dzięki temu ktoś z was może zabłysnąć – taa a szczęśliwcy
będą potem sławnymi gwiazdami z upierdliwymi fotoreporterami na głowie i masą
rozwrzeszczanych fanek, nawet jeśli to trzy razy nie, dziękujemy! – umysł Harry’ego
zdawał się wręcz krzyczeć pesymistyczne scenariusze bycia kimś sławnym - Postanowiłam
o wyborze trzech kandydatów i uważam..
- Może po
prostu pani powiedzieć kto został wytypowany ? – pisnęła któraś z dziewczyn,
typowych pustych blondynek* siedzących w pierwszym rzędzie co najwidoczniej poskutkowało,
bo nauczycielka przeszła do wymiany trzech nazwisk
- Margaret
Kutcher, Bruno Dante oraz Harry Styles – rozbrzmiało po sali, a Hazz wręcz
pisnął słysząc swoje imię i nazwisko, po czym natychmiast podniósł rękę w tym czasie, w którym rozbrzmiał
dzwonek ogłaszający przerwę. Nie zważając na kolegów czekających zapewne pod drzwiami
od muzyki skierował się do biurka nauczycielki.
- Pani
Thompson, jest pani pewna? W tej klasie jest wiele utalentowanych osób, z
ciekawszymi barwami głosu, a pani wybrała akurat mnie.. Przecież wcale nie
jestem taki dobry i nie rozumiem ..
- Spokojnie. - przerwała - Wybrałam ciebie bo widzę w tobie nieziemski potencjał, widzę że kochasz śpiewać
i słyszę jak ci to wychodzi, dlatego uważam też, że nie powinieneś zaprzepaścić
takiej szansy. Dobrze wiesz co to może dla ciebie oznaczać
- Ale nie
czuję się na siłach. Nie teraz kiedy.. No wie pani.. Po prostu czuję ze nie dam
rady, że zawalę i ..
- Harry, nie
ma żadnego ale, jeżeli chcesz zapomnieć o tym co się stało to, to jest
najlepsza droga do tego aby to wyrzucić .. Pamiętaj o tym i widzę cię za
tydzień.
- Mam
nadzieję.. Dziękuję i do widzenia -
mruknął zamykając za sobą drzwi i skierował się do jedynego miejsca w
szkole, gdzie wśród przyjaciół od jakiegoś czasu mógł być po prostu sobą.
***
Duże, dębowe
biurko z masą papierów na wierzchu, małe samoprzylepne karteczki porozwieszane
gdzie się tylko da i czarny skórzany fotel, w którym siedział on - Louis
Tomlinson, niespełna dwudziestojednoletni mężczyzna. Tak zwana prawa ręka Simona
Cowella w interesach i wyborze młodych talentów.
Loui siedział
właśnie w swym fotelu przeglądając papiery dotyczące nowego, jeszcze nikomu
nieznanego zespołu, które miał zaraz dostarczyć Cowellowi, gdy po jego skromnie
urządzonym biurze rozległ się dźwięk telefonu służbowego. Natychmiast go
odebrał, a po komendzie:
- Tomlinson
do biura – zabrał ze sobą teczkę i wyszedł, trzaskając drzwiami i strasząc tym
samym jedną z sekretarek w ogromnym niebieskim biurowcu.
- Chciał mnie
pan widzieć – powiedział delikatnie, kładąc na stoliku jednocześnie teczkę ze
schludnym napisem nowo odkrytego zespołu damskiego - Red Lips na pierwszej stronie
- Widzę, że
już się uwinąłeś.. to dobrze, to na prawdę dobrze Lou. Wiem, że zawsze mogę na
ciebie liczyć i teraz również mam do ciebie sprawę. Wiesz, że są teraz nagrywane
nowe odcinki Idola, dlatego też muszę się tam pojawić, ale obiecałem pewnej
szkole że ktoś od nas zajmie się odnalezieniem, podczas konkursu piosenki,
jakiejś zupełnie nowej twarzy dla Syco, dlatego pojedziesz tam ty. Tu są
wszystkie namiary na Holmes Chapel Comprehensive School. Nie zawiedź mnie mnie.
– zakończył wyciągając w stronę Tomlinsona rękę..
Cześć i czołem ^^ jak mówiłam tak i zrobiłam i opublikowałam już dziś, komuś może się nie spodobać, ale przecież wcale nie musi, to dopiero taki wstęp dlatego nic jeszcze nie wiadomo :) Nic więcej nie powiem, liczę tylko na jakieś komentarze z waszej strony ;3
Love u - BooBear xx
Podoba mi się, nawet bardzo. Interesujące z nutką tajemniczości o Harrym. Nie mogę doczekać się nowego rozdziału. Kiedy on się ukaże? Chciałabym już móc go przeczytać, by ponownie cię pochwalić. ; ) Już cię uwielbiam. <3
OdpowiedzUsuńŻartujesz sobie ze mnie? To jest rewelacyjne. Czekam na więcej i więcej, chcę Larrego. Nie wiem czy wypada mówić takie rzeczy osobie, której się praktycznie nie zna, ale kocham Cię. xd
OdpowiedzUsuń- Kate. xx
- Awwwwwww . . . <3
OdpowiedzUsuńoszaleje , kiedy Larry ??!
błagam nie każ mi dłużej czekać !!!!!!!
chce nowy rozdział TERAZ I JUŻ ;P
Harry uczeń ... mr, brzmi nieźle. XD
OdpowiedzUsuńLouis ... o kur*a, przepraszam ale nie potrafię nie przeklinać, gdy pomyślę o tym jego seksownym tyłku ...
zapomnijmy o tamtym zdaniu, właściwie powinnam je skasować, ale ładnie wygląda i myślę o pośladkach Lou. *___*